Dzieci umierają rosnąc

Wydawnictwo:
Data publikacji:
2011
Język:
polski
Liczba stron:
46
ISBN:
9788362480616

Lista linków

Tylko zalogowani użytkownicy mają dostęp do linków.

Zaloguj sięZałóż konto
Legimi PL

Dzieci umierają rosnąc to drugi wydany tomik poetycki Autora. Widać w nim fascynacje poety: Bukowskim, kobiecością, galopującą polską przemianą. I codzienne słowotwórcze poszukiwania dla celniejszego i lepszego opisania zmieniającego się, nielubianego, ale przecież tak kochanego hedonistycznego świata.Przez tomik, jak zawsze, autor prowadzi Czytelników zgodnie ze swoim mottem:

powiem ciuwierzty też jesteś takim hedonistycznym skurwysynkiempodajmy sobie ręceprzekażmy znak pokojuRecenzja:Drzwi w drzwi z Alicją?Piękny tytuł, ale bolesny, jak rozmowa dwóch drogowskazów: każdy wskazuje kierunek drogi, ale żaden nie podąża w kierunku celu. I odwieczne pytanie: co się stało z naszą klasą pyta Adam w Tel Awiwie? Tęsknota za przeszłością, łamie nawet najtwardszych, może to zwykła chwila słabości, może po prostu chęć przeżycia jeszcze raz tego samego, choć tego nie można zrobić, ta woda już przepłynęła, ta rzeka już nie jest taka sama, a skoro podmiot liryczny jest skurwysynem, to matka natura jest suką. Przełamanie pewnych zachowań jest po prostu niemożliwe, ekstremalizacja sytuacji (więzienie) wywołuje prawie zawsze określoną reakcję. Znika marzenie, wspomnienie, czar zapisany w engramach, pozostaje rzeczywistość, która nigdy nie będzie zgodna ze światem wewnętrznym, a życiorys przypomina bohatera chandlerowskich kryminałów, z poplątanym życiorysem, niegodnym, nie dość że odgrzewanych, to jeszcze kiepsko, kotletów. A swoją drogą, nie trzeba chyba iść do więzienia, by jeszcze raz przeżyć moment, tamtego otwarcia oczu, spojrzenia, które potrafiło zaczarować i utrwalić się w pamięci dawno, dawno temu, w rzeczywistości racjonalnie niedostępnej, i może właśnie przez to tak bliskiej i czarodziejskiej. To rozumowanie można odwrócić: gdzie jest pryzmat, przez który patrzy druga strona? Te drzwi muszą się pozamykać. Z nich nie ma kto wyjść! Nikt nie może przez nie przejść! Jest wszakże moment zawieszenia: bo to jest tylko, nie dość że ta, to jeszcze re-Alicja. Czyżby wobec tego pojawiła się nadzieja?Ciekawe jest także odwrócenie stwierdzenia: otwarłem się. Przy normalnym odczytaniu konotuje się jedynie zwykłe stwierdzenie faktu. Przesuwając zaimek zwrotny przed czasownik, osiągamy pewien dramatyzm, graniczący prawie z desperacją, że może , bo może to równie dobrze brzmieć jak głęboka ironia. Ale ta desperacja tylko powiększa ból. Skurwysyństwo staje się wobec tego antidotum, fatalizm jest skutecznym placebo redukującym nasze żądania stawiane życiu. I zawsze najpiękniejsze są wspomnienia.Może naprawdę w życiu ważne są tylko chwile?Piotr Krzyżowski

Krzysztof Macha (ur.1959) - pisarz i poeta, wcześniej także dziennikarz. Mieszka w Czeladzi, w Zagłębiu Dąbrowskim. Na co dzień także silnie związany z bielskim środowiskiem kulturalnym, jego matecznikiem jest Salonik Sztuk Rozmaitych pubu 'Bazyliszek'. Postrzega świat jako arenę zderzeń przeciwstawnych racji i dążeń. Autor czterech książek i trzech tomików poetyckich. Pierwszą książką prozatorską w jego dorobku jest napisany po traumatycznych przeżyciach rozliczeniowy 'Przystanek Śmietnik'. Pierwszy wydanym zbiorem poetyckim 'Niewystąpienie w pubie Manhattan'. W 2010 roku w Wydawnictwie 'Radwan' opublikował 'Dzień Lunatyka', utopijną wizję losu jednostki bezradnej po wyrzuceniu poza nawias świata wielkich korporacji.Większość utworów poetyckich dostępna jest na stronie autorskiej www.machomania.pl.

Książki które Cię zainteresują:

Nasi użytkownicy czytali również: